Ostatnio przeczytałam opinię, że w Polsce promuje się rodzicielstwo ‚na własną rękę’, z jak najmniejszą pomocą ze strony państwa – i się z tym niestety zgadzam. Rodzic od samego początku przygody z dzieckiem sam organizuje mu wyprawkę, opiekę, dorabia na urlopie macierzyńskim/ojcowskim, jest zabiegany i zalatany, żeby związać ze sobą dwa końce. I nie ma czasu na protesty i demonstracje. I nawet nie wie, że mu (jej?) własnie ucinają zasiłek macierzyński, bo w trakcie Wiadomości usypia dzieci.
↧